wtorek, 4 kwietnia 2017

Trudna decyzja

Wiem, że to już najwyższy czas, żeby napisać co u nas na Malcie. Milczenie trwa zbyt długo. Moim problemem ostatnio jest totalny bałagan w myślach, który uniemożliwia mi wysnucie konstruktywnych wniosków. Mimo to, spróbuję opisać co się u nas dzieje.

Moje długie milczenie wynika między innymi z faktu, że przez blisko 3 tygodnie wykonywałem dorywczą pracę, która z jednej strony pozwoliła uzupełnić skarbonkę, z drugiej - skutecznie pozbawiła mnie czasu wolnego, zwłaszcza że dojazdy zajmowały mi blisko 3 godziny dziennie. Praca ta pozwoliła wczuć się w życie na wyspie z perspektywy niewakacyjnej. Miałem okazje spędzać dużo czasu w porannych zatłoczonych autobusach. Obserwowałem Maltańczyków podążających do pracy, a także wracających z niej. W pracy także poznałem kilku lokalsów. To wszystko dostarczyło mi mnóstwa informacji o wyspie i jej mieszkańcach (to temat na osobny artykuł - już wkrótce).


W tej chwili oboje z żoną staramy się podjąć decyzję - zostać tu, czy wracać. I jest to bardzo, bardzo trudna decyzja. Oba rozwiązania mają w zasadzie równorzędny zestaw zalet i wad. Cokolwiek nie wybierzemy, będzie nam szkoda utraconych możliwości wynikających z alternatywy. Dokonanie wyboru idzie nam bardzo opornie, a jego wyniki zmieniają się dosłownie kilka razy na dzień. Poniżej prezentuję mój zestaw argumentów - żona ma jeszcze kilka własnych.
Pozostanie na wyspie:
+ dużo lepsza pogoda
+ przyjaźni ludzie
+ dużo spokojniejsze, nieagresywne społeczeństwo
+ rozsądne newsy w mediach
+ brak nacjonalizmu
+ piękna okolica

- brak rodziców i znajomych
- wszystko jest dość obce
- syn będzie miał ograniczony kontakt z dziadkami
- lato tutaj jest bardzo gorące i przez to uciążliwe
- konieczność pozostania w IT (na razie)

Powrót na stałe do Polski:
+ bliskość rodziców oraz znajomych
+ znam lepiej ten naród - łatwiej będzie mi stworzyć usługę (np. żeglarską), która trafi w potrzeby
+ lasy (bardzo mi ich tu brakuje)
+ przyjemniejsze lato

- nieznośne, zimowe pół roku
- nieakceptowalny poziom nienawiści i histerii w społeczeństwie
- rynsztokowy i histeryczny poziom mediów
- przez 13 lat chciałem stąd wyjechać

Jak widać, nie ma prostej odpowiedzi co robić. Mam jednak tę świadomość, że w zasadzie jest to wybór między czymś dobrym, a dobrym. Cokolwiek nie wybierzemy, będzie to dla nas w wielu aspektach dobre. Być może w końcu rzucimy monetą z braku lepszej metody :)

St Thomas bay


POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO: