wtorek, 23 lutego 2016

Ślepa uliczka?

Jakiś czas temu zacząłem szukać w internecie kontaktu do jakiejś organizacji lub osoby, która odpowie na moje pytania związane z założeniem biznesu na Kanarach i na dodatek zrobi to w języku angielskim. (Język hiszpański nie jest mi jeszcze zbyt dobrze znany)

Wydawałoby się, że znalazłem. Organizacja nazywa się Proexca i zajmuje się przyciąganiem inwestycji oraz internacjonalizacją Kanarów (http://www.proexca.es/en-us/aboutus.aspx).
 Na ich stronie znalazłem sporo ciekawych materiałów. Prezentacje dotyczące możliwych form prawnych firmy, opisy dotyczące systemu podatkowego itp. Trochę adresów, kilka opisanych procedur - w  tym procedura uzyskania statusu rezydenta.

Jeszcze bardziej ucieszyła mnie możliwość bezpośredniego kontaktu. Szybko zarejestrowałem się i skorzystałem z tej opcji. Napisałem do nich krótkiego maila mówiącego, że chcę założyć na Kanarach niedużą działalność i że proszę o odpowiedzi na kilka kluczowych dla mnie pytań.

Wkrótce uzyskałem od nich informację, że Organizacja chętnie odpowie na moje pytania, proszę bardzo. Wysłałem zatem czym prędzej listę najbardziej nurtujących mnie kwestii i czekałem z niecierpliwością na odpowiedź. Dałaby mi ona wreszcie konkrety - informacje oraz dane niezbędne mi do prawidłowego oszacowania kosztów działalności na Wyspach, a także pojęcie, jak zabrać się za organizację wyjazdu.

Dziś dostałem odpowiedź. I jednocześnie wiadro zimnej wody na moją podekscytowaną głowę.

"Szanowny Panie,
Nasza organizacja promuje projekty inwestycyjne związane ze strategicznymi działaniami prowadzącymi do dywersyfikacji gospodarki Wysp Kanaryjskich. (...) Po analizie Pańskiego projektu z żalem zawiadamiamy, że nie uznajemy go strategiczny w kontekście dywersyfikacji gospodarki Wysp Kanaryjskich.
Prosimy o kontakt z jedną z Izb gospodarczych naszych Wysp. One zajmują się promocją każdego rodzaju biznesu"

Niestety, informacji, na których mi zależy brak. Jest za to wskazanie gdzie mogę się zwrócić. Zawsze coś. Będę próbował dalej...


POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO:

KIM JESTEM?



Mam nieco ponad 30 lat, mieszkam w Warszawie, ale pochodzę z mniejszego polskiego miasta. Na potrzeby tego bloga przyjmuję nick Szymi. Po ukończeniu studiów ekonomicznych zająłem się pracą w sektorze IT (informatyka).

Mam żonę - Jolę. W maju urodzi nam się nasze pierwsze dziecko - Tomek.

Mój wolny czas spędzam z nosem w książkach, jeżdżąc na rowerze po lesie, słuchając muzyki lub też rzępoląc na gitarze. To ostatnie bywa trudne dla Joli, ale dzielnie daje radę. Uwielbiam też żeglować i staram się, żeby w każdym sezonie spędzić choć kilka dni na pokładzie.
POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO:

poniedziałek, 22 lutego 2016

Po co ten blog?

Witaj drogi Czytelniku na moim blogu. Jest to miejsce, w którym zamierzam opisywać drogę do realizacji mojego marzenia: PRZEPROWADZKI TAM, GDZIE JEST CIEPŁO. Na stałe. A przynajmniej na jakiś dłuższy czas, który pozwoli mi nacieszyć się słońcem i oceanem. 

W chwili, kiedy piszę tę pierwszą notkę, mam już plan na moje nowe życie. Mam pomysł na własną firmę, mam pomysł gdzie miałoby to być. Mam też ogromną motywację, żeby mój plan wcielić w życie. Gromadzę coraz więcej informacji, co sprawia, że mój plan staje się z dnia na dzień coraz dokładniejszy i bardziej realny.

Zamierzam opisać tu moje przygotowania oraz wrażenia i emocje, które im towarzyszą. To będzie zmiana, podróż mojego życia


ZAPRASZAM CIĘ DO TEJ PODRÓŻY WRAZ ZE MNĄ

POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO: