wtorek, 22 marca 2016

Zakończone tłumaczenia i nowe znaki zapytania

Dziś zakończyłem tłumaczenie  siedmiu dokumentów przysłanych mi przez Izbę Gospodarczą Lanzarote. Dokumenty były oczywiście po hiszpańsku. Nie jestem (jeszcze) biegły w posługiwaniu się tym językiem, więc w pracy bardzo pomógł mi automatyczny tłumacz google. Takie tłumaczenie w 80% przypadków ma wystarczającą jakość, by połapać się w sensie dokumentu. Pozostałe 20% zakreśliłem na czerwono i zamierzam skonsultować z kimś, kto dobrze zna hiszpański.

Dokumenty sporo wyjaśniły. Wiem już jakie są warunki przewozu turystów oraz znam dokładne miejsca (wraz z adresami), dokąd powinienem złożyć rozmaite formularze i ubiegać się o wielorakie licencje. Poznałem sytuację również od strony podatkowej i ubezpieczeń społecznych.

Nowa wiedza oznacza również kilka kolejnych pytań, które zamierzam zaadresować do Izby Gospodarczej. Między innymi chcę dowiedzieć się, czy dotyczą mnie przepisy o ulgach na składki ubezpieczeń społecznych w pierwszych miesiącach działania przedsiębiorstwa. Potrzebuję też informacji o kosztach ubezpieczenia OC od mojej działalności  - choć tu akurat wątpię, czy Izba Gospodarcza będzie w stanie mi pomóc. Liczę na to, że może podadzą namiary na jakieś towarzystwa ubezpieczeniowe.

Zamierzam też napisać do Kapitanatu z pytaniami o miejsca (na brzegu), w których mógłbym "parkować jacht", oraz obszary (na wodzie), w których mógłbym legalnie pływać. Jestem bardzo ciekawy, czy Kapitanat zareaguje na maila napisanego po angielsku. Spróbuję najpierw w ten sposób, a dopiero jeśli się nie uda, poszukam kogoś, kto przetłumaczyłby mój list na hiszpański. Do takich celów automatyczny translator zupełnie się nie nadaje. Robi on za dużo gramatycznych błędów i w rezultacie odbiorca ma poczucie, jakby czytał wiadomość z Nigerii:
Droga Przyjaciel,
Ja jestem bardzo zamożny ludzie. Mam 3mln dollars w moim kraj, ale nie mogę wywieźć je za granica. Jeśli Ty mi pomóc, ja oddać Ci 1 mln dollars.(...)

Sami rozumiecie, że takie listy nie budzą zaufania odbiorcy. Mam jednak nadzieję, że ktoś w Kapitanacie będzie znał angielski i zada sobie trud, by na mój list odpisać. Choćby po hiszpańsku...
POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO: