Ostatnio doszedłem do wniosku, że technologia niesamowicie wspomaga i ułatwia przygotowania do wyjazdu, a potem zapewne również sam pobyt za granicą.
Pierwszym, niesamowicie pomocnym elementem jest Internet. Jego plusów nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Możliwość zdobywania informacji na własną rękę, po prostu poprzez przeszukiwanie jego zasobów jest nie do przecenienia.
Również możliwość komunikacji za pomocą poczty email jest dużym ułatwieniem. Tradycyjna komunikacja pocztowa z Wyspami Kanaryjskimi trwałaby wieki. A tak - click, click i minutę później odbiorca mi list u siebie.
Jednak to co jest dla mnie najcenniejszą chyba pomocą, to możliwość automatycznego tłumaczenia z jednego języka na inny. Dzięki temu mogę komunikować się z pracownikami Izby Gospodarczej Wysp Kanaryjskich bez pośrednictwa tłumacza. Mogę również samodzielnie czytać hiszpańskie dokumenty oraz akty prawne.
Mam też poczucie, że po emigracji technologie nadal będą mi bardzo ułatwiać życie. Dzięki serwisom takim, jak youtube, czy polskie księgarnie internetowe nie będę miał problemów z dostępem do produktów polskiej kultury. Dzięki Skype'owi w tani i łatwy sposób pozostanę w kontakcie ze znajomymi. Będę też mógł zamówić sobie rozmaite produkty, normalnie niedostępne na Kanarach, które dostarczy mi poczta. Z pomocą couchsurfingu zadbam o to, by zdobyć na miejscu nowych znajomych.
Emigranci przed erą internetu mieli znacznie, znacznie trudniej...
POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO: