W tym tygodniu nic mi się nie chce robić. Kropka. W zeszłym intensywnie szkoliłem się żeglarsko, rozwijałem kontakty i weryfikowałem informacje i koncepcje. Wróciłem do Warszawy z głową pełną pomysłów, zadań, które powinienem wykonać oraz informacji do weryfikacji. A potem rozpoczął się nowy tydzień, praca w biurze, jakaś postżaglowa chandra, flauta - brak wiatru w żaglach. Krótko mówiąc marazm i zastój.
Mam zamiar dać sobie prawo do pobycia chwilę leniwym i odpocząć po intensywnym okresie. Jestem pewien, że za kilka dni znów poczuję chęć do działania :)
POLUB FANPAGE TAM, GDZIE CIEPŁO: